Codziennie jedno i to samo słyszę i już nie daję rady, nie dość że muszę się z tym wszystkim użerać to nie mam chwili spokoju, wybucham już za każdym razem jak się wkurzę.
Jestem dość wkur..
Ciągle czepianie się, że nie robię nic a mam swoje zajęcia i pasje i nie będę ich odkładała żeby żyć tym nudnym realnym życiem, które mnie tylko ciągnęło na dno.
Ile bym dała żeby było mnie stać na wyprowadzkę i zakup własnego domu lub chociaż dosyć dużego mieszkania...
Mieszkając w Polsce mogę sobie tylko pomarzyć.