Niby upały minęły a i tak się dziś zgrzałam, jak ja tego nie lubię...
Zaczęło kropić, ma deszcz spaść, jutro zapewne też a jutro dożynki. Miałam nadzieję, że będę mogła się jutro odprężyć, trochę zabawić, a cholera wie czy tak będzie bo pokrzyżowały się nieco moje oczekiwane plany... jak zwykle i jak na złość. Moje problemy męczą mnie dalej, już nie wiem co robić mam. Jestem po prostu wykończona i pragnę rozrywki aby chociaż na chwile się oderwać od tego wszystkiego.