Moja czarna malina, całkiem zaniedbana tylko dlatego, że moja już była matka nas olała a ona miała głowę do ogrodu a teraz ma wszystko w czterech literach i wiecie co jest żałosne? Że musi prosić się rodzinki żeby jej przypilnowali tylko dlatego, że nie chce oddać tego co zabrała. Żenada. Czy tak się zachowują cywilizowani ludzie? A sama mówiła, że jej rodzina jest do ludzi a nie od ludzi, no ja pierdziele... właśnie pokazała jak bardzo "do ludzi", że nie umie załatwić sprawy jak należy. No szlag mnie trafia.