Powiem w prost bo nie wytrzymam wręcz. Zawsze byłam zdania, że nie ma co polegać na rodzinie i miałam rację. Zostałam perfidnie oszukana i zraniona i nigdy tej osobie tego nie wybaczę. Jak tak można robić? Jak można tak po prostu zostawić wszystko i iść w p***du? Jak można być tak bezczelnym? No jak?
Każdy dostaje to na co zasługuje, święta nigdy nie byłam ale teraz płace za to moim cierpieniem i już czuję, że nigdy się nie podniosę i nie zaufam nigdy więcej. Modlę się aby karma wróciła do tej osoby jak najszybciej bo tak na prawde tylko na to mogę liczyć, że sprawiedliwość stanie po mojej stronie. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego wszystkiego ani jak uporządkować to wszystko. To jest dla mnie mega trudne i nie byłam na to przygotowana a zostałam porzucona przez własną matkę, tak się właśnie czuje, mimo że jestem pełnoletnia to jednak bardzo mnie dotknęło. A jej matka nie jest lepsza, nigdy nie kochała mnie jak wnuczki, zawsze tak się czułam. Bardzo mnie to boli, nie wiem czy dobrze robię pisząc to tu ale po prostu serce mi pękło już całkiem. Nigdy nie ufajcie takim ludziom. Liczcie tylko na siebie, to rada ode mnie.