xxtenshidarkxx Ja już się poddałam. Zawaliło się wszystko na czym mi cholernie zależało. Chcieć to jedno ale kiedy nie da się bo nie można, bo nie ma żadnej opcji żeby cokolwiek dało się zrobić i jest się no za przeproszeniem w d**pie to to sytuacje beznadziejne. Tak jak mówiłam chcieć to jedno ale móc to drugie..

sweeeeeettt Nie ma sytuacji benadziejnych. Dopóki żyjesz i sama stąpasz po tym świecie możesz wszystko! Tylko musisz uwierzyć w samą siebie. Ja też przeżywałam końce świata nie raz i pewnie jeszcze nie raz je przeżyje i nikt mnie z nich nie wyciągał, Sama po czasie powoli bo powoli ale podnosiłam się i starałam się dawać chociaż malutkiego kroczka ale zawsze do przodu , nigdy do tylu. Musisz wierzyć we własne możliwości i probować , nie stac w miejscu i narzekać . Zawsze jest jakieś wyjście, może nie takie proste i szybkie jak byśmy chcieli ,ale jest! PS. szkoda ,że jesteś tak daleko bo byś dostała ode mnie po dupsku za ten marazm i marudanie ;p Jesteś młodą fajną i zdolną kobietą ,ktora jeszcze wszystko może osiagnąć i nie zapominaj o tym. Uwierz w siebie !!!

xxtenshidarkxx Dzięki kochana ale nie znasz mojej sytuacji. W skrócie powiem, nie zrobię prawa jazdy bo się nie nadaję, nie ma autobusów i pociągów a prosić się nie zamierzam żeby mnie zawieźć na najbliższy peron który jest z dobre 20 min samochodem ode mnie, nie lubię kiedy ktoś mi łaskę robi...
W mojej głowie jest tyle myśli i przemyśleń dość głębokich, ja po prostu już jestem świadoma wszystkiego.
Na rodzince polegać nie mogę. Na znajomych polegać też nie mogę bo tak na prawde to ich wcale nie mam, jestem całkiem sama dlatego wiem, że mój los już jest przesądzony.
Ja juz po prostu to wszystko wiem :/