Lustereczka, które kupiłam będąc w poprzednią środę w Pradze.
Od czasu powrotu do domu znów złapałam mega doła i dalej mnie to wszystko dobija. Świadomość mnie dobija już wystarczająco i nie sądzę żeby miało zmienić się na lepsze, mój los od początku jest przesądzony, taka prawda.
Chciałabym jeszcze raz pojechać do Pragi ale nie na jeden dzień a chociaż na tydzień... choć to kosztowne i jednak nie mam teraz jak ale chciałabym oderwać się od tej polskiej rzeczywistości, gdzie w większości panuje tak zwana "cebula" (wiecie o co mi chodzi).
Ciężko znaleźć swoje miejsce w świecie kiedy nie ma się jak podróżować...