Jest ze mną gorzej niż myślałam... straciłam wenę do tworzenia Blingee.. odechciało mi się wszystkiego. Jestem taka zmęczona... zmęczona tym wszystkim co się stało... czuje się beznadziejnie, jestem do niczego. Całe życie dla ludzi byłam tylko zabawką, którą nudzą się po jakimś czasie. Tak bardzo bym chciała żeby moje życie wyglądało inaczej, ale się nie da.. i już to wiem... 

Jestem wykończona tym wszystkim. Nie mogę już po prostu... może powinnam się odciąć od internetu i wgl przestać cokolwiek dodawać... Nie umiem jednak bez internetu żyć bo to jedyne tak na prawdę co mam. Nie mogę jechać na koncerty czy nawet pójść do głupiego kina czy dobrej restauracji. Nie mogę spotykać się ze znajomymi bo tak na prawdę ich nie mam. Czuję się bardzo samotna i boli mnie to... choć przez kilka dni udało mi się nie uronić łzy ale teraz znów wodospad sie zrobił. To nie jest wstyd płakać, w ten sposób wychodzą emocje a ja prawdopodobnie jestem aż nadwrażliwa. Chciałabym tyle jeszcze zrobić... zwiedzić coś, zabawić się ale nie jest mi to pisane, już nic mi nie jest pisane, los zdecydował inaczej i nie potrafię tego ani zaakceptować ani znieść. To wszystko tak boli... ból psychiczny jest gorszy od fizycznego...