Cappuccino, Margarita, Gofr i moje ukochane Latte Machiatto. Tak spędzam dzień w Międzyzdrojach, jedyne co z pamiątek kupiłam to magnesy dla koleżanek i dla siebie na pamiątkę, poza tym zdjęcia morza jeszcze stanowią niezłą pamiątkę.
Obeszłam na około po to żeby tylko znaleźć japońską restauracje "Surowe Wnętrze" ale niestety otwarcie dopiero od 24 czerwca a mapa mnie niepotrzebnie pokierowała na około ale przynajmniej teraz wiem gdzie to jest kiedy będę następnym razem.
Jazda pociągiem była spoko, spokojnie, choć spałam tylko 2 godziny w ciągu nocy, nie mogłam po prostu usnąć, przewracałam się z jednej na drugą stronę a do tego jeszcze jechała niedaleko straż pożarna i karetka, myślałam, że szlag mnie trafi :')