Jakiś czas mnie tu nie było, cóż, ogrom zajęć na studiach jest przytłaczający, a ja próbując temu wszystkiemu sprostać zwyczajnie nie mam czasu już na nic... Dziś dzień wolny, odpoczynek przy nauce anatomii, ciepłej kawie i żelkach :)
A od strony psychiki... jest okej, jest naprawdę okej... nie licząc pewnych sytuacji o których nie zamierzam nawet myśleć, wolę nie dopuszczać do siebie pewnych rzeczy i w ten sposób nadal na jakiś czas pozostanie "okej" :D
______________________________________________________________
Na zdjęciu, jeszcze malutki Nao latem, kiedy został znaleziony, potem jak urósł była z niego wielka, puchata kulka, niestety nie ma go już ze mną od roku... jakiś potwór go otruł, tak samo jak drugiego mojego kotka, w tym samym czasie...