Koniec tych moich zalanych oczu.
Koniec moich pocharatanych rąk.
Koniec mojego cierpienia.
Koniec dni w których udaję, że jest ok.
Koniec tego że mną pomiatasz.
Koniec moich szarych dni.
Koniec mojego smutku.
Koniec tego że mnie nie kochasz.
Koniec mojego sztucznego uśmiechu.
Koniec dni bez ciebie.
Koniec tego chamskiego życia.
Koniec tego że muszę być na każde twoje zawołanie bo inaczej dostanę znowu w twarz.
Koniec.Koniec.Koniec.Koniec.Koniec.Koniec.Koniec.Koniec.Koniec.Koniec.
Tak właśnie z tym bym chciała skończyć, ale nie da się. Nie da się zapomnieć od tak co się wydarzyło. Tego po prostu nie da się zrobić choćbym nie wiem jak chciała nie uda się to. Ponieważ to wszystko jedna wielka ściema jeden wielki sen który niedługo się skończy bo czas szybko zapierdala. Nie da nam niczego przemyśleć, niczego naprawić, czasu cofnąć albo chociaż zobaczyć jak będzie w dalekiej przyszłości.