Dodam takie oto zabawne zdjęcie
z powodu mojego dobrego humoru.
Dziękuję za dzisiejszy dzioneczek Karolci,
był naprawdę genialny, zdecydowanie tak.
Będę wpadała do Ciebie na długie noce, gdy
się wyprowadzisz i będziesz sama jak paluszek. :)
Dziękuję też za zapisanie mnie na kurs ! Będzie bajka !
Dobrze.. a teraz chwila mojej rozkminki wieczornej, bo za momencik idę spać. Jutro czeka mnie najpierw jedna praca, później druga, bo w zasadzie sama tego chcę i nie mogę doczekać się szkolnego weekendu.
A więc tak wracając do tematu :
-> Ostatnio uświadamiam sobie codziennie, że moje cele wyjazdowe są dla mnie ważniejsze, niż otaczający mnie świat i to nic dobrego. Rezygnuje z tego. Bardziej interesuje mnie z kim spędzę czas, a nie to gdzie się będę znajdować. Mam jakieś swoje skryte marzenia i je zrealizuje. Ale wszystko na spokojnie z wzięciem głębokiego oddechu pełną piersią. Pewne osoby są dla mnie ważniejsze, niż moje widzimisie.
-> Ostatnio kłócę się z ważnymi dla mnie osobami, bo mam swoje zdanie. Cóż złego jest w swoim zdaniu? Jestem młoda, mam prawo się gubić, czy popełniać błędy. Ludzie na ogół popełniają je całe życie w każdym wieku. A mi zaraz wyrzuca się je na stół - nie mam nic przeciwko temu, ale gdy wygarnę ja coś komuś to jestem tą złą :)
-> Przeglądam pewne rzeczy i z zadumą zastanawiam się nad tym, że popełniłam kilka kroków w przód. Nie cofnęłam się nawet na chwilkę do przeszłości, bo wiem, że tam już nie mam czego szukać. I nie wrócę tam.
-> Każdy ma jakieś swoje ideały, oczekiwania, plany i marzenia. Jeśli ktoś nie chce uczestniczyć w moich, nie zmuszę go do tego, bo ja w kogoś pouczestnicze bardzo chętnie. Wiele mogę zrobić, ale chcę wiedzieć, że warto.
-> Jestem wariatką i dobrze mi z tym. Nie będę udawała, że jestem rozsądną nudną kobietką, gdy wcale tak nie jest. Lubię popełniać nieostrożności, które będę na starość wspominała z radością, a nie nudą.
-> Kocham swoją pracę. Praca jest czymś co pozwala mi zapomnieć o problemach, o tym czego nie ma. Zdaje sobie sprawę, że czasami jest ciężko, ale robię to dla siebie i mimo, że nie mam żadnych potrzeb materialnych i nie do końca robię to dla korzyści, bo nie wydaje tych pieniędzy to może kiedyś mi się przydadzą, albo wydam je na podróż, czego nie będę nawet żałowała. A jeśli komuś to przeszkadza - to chyba moja sprawa na co wydaje pieniądze zarobione własnymi rękami prawda ?
-> Nazywanie mnie materialistką tylko dlatego, że dużo pracuje jest śmieszne. Gdybym była materialistką szukałabym bogatego męża przy którym mogłabym tylko siedzieć i pachnieć nie robiąc nic, a on kupowałby mi wszystko to czego tylko bym zapragnęła. Tymczasem sama na siebie pracuje i nigdy nie pozwolę na to, żeby pracował na mnie mężczyzna, a poza tym wolałabym by mąż odpoczął po pracy w domu, niż zapierdalał drugi etat dla mnie - nie mam dwóch lewych i nie wykorzystywałabym go, bo będzie to jedna z kilku najważniejszych dla mnie osób, dla których chce być wsparciem w każdej z możliwych sytuacji życiowych.
-> Niewątpliwie zbliżam się do końca swych wypocin, zamierzam usunąć fb, zakładając tylko messenger dla kilku osób z którymi się spotykam, często wychodzę, a oprócz tego muszę mieć jakiś kontakt z osobą, z którą będę spędzała masę swojego wolnego czasu na kursie i na co wydałam ostatnio swoje pieniądze co mam nadzieję się opłaci, ale to może opiszę innym razem. Mam tylko nadzieję, że będę ambitniejsza i znalazłam swoją pasję. Oprócz tego założę tutaj zupełnie osobny profil, bo ten mimo zmiany nazwy dalej przypomina mi pewne rzeczy, gdy przeglądam wpisy. A niektóre wspomnienia chce wyrzucić ze swojego życia raz na zawsze, tak jak kliknięcie usuń na laptopie - nie ma wspomnień, ból znika. Tego się niewątpliwie trzymam.
-> To że czasami brakuje mi czegoś więcej nie oznacza, że nie radzę sobie sama. Radzę sobie świetnie i śmie twierdzić, że jestem dobra w tym co robię. Nie potrzebuję drugiej osoby tylko po to, żeby ją mieć. Chcę kogoś kochać, troszczyć się i martwić, ale do tego potrzebna mi 'kotwica' i pewien znak, który staram się odszukać. Związki bez tego mają krótkotrwałe staże. A na tym mi nie zależy. Tekst, że jestem wymagająca - może i jestem, ale przynajmniej dwa razy bardziej doceniam osoby, które są przy mnie i mimo wszystko chcą w moim życiu być, bo nawet gdy mam wrażenie że znacze tyle co jesienne liście na chodniku podczas deszczu to przypominam sobie, że one są moim słońcem w ten pochmurny dzień.
Dobranoc Kochani ! :)