I po Berlinie. Wrażenia ? Po pierwsze moglo byc gorzej. A nawet bylo bardo fajnie. Brązowe oczy przez ktore razem z Paulina nie moglismy polapac się w rzeczywistosci. Wielką zaletą był Strabucks <3 Skutkiem tego w autokarze: "Woooooooojtek żyjesz?" Truskawki w czekoladzie, ktore rozpływały się w ustach. Innymi słowy niebo w gębie. W autokarze śmiesznie, i to nawet bardzo. Sczerze pisząc nie ograniam drogi powrotnej. I nawet tak strasznie źle się nie czułam :) Ale jak siedzialam przez ok. 5 godzin, myślami wspomniałam o kochanych debilach. Nie było u nas podzielonej klasy na grupy. Nikt nie uważał się za lepszego,bo ma bluzkę za 200 zl. Fakt kto nie chciał się z nami trzymac, nie trzymal i ot co cala filozfia zgranej klasy.
Visca el Barca <3
Mes Que Un Club <3
http://www.youtube.com/watch?v=pKhJefJYxso zakochałam się <3