Wow, long time no see, dear friend.
Cóż, wróciłam? Tak jakby? Sama nie wiem po co. Nieważne.
Czytanie moich wszystkich poprzednich wpisów sprawiło, że się zaśmiałam. To wszystko brzmiało tak naiwnie, tak nieprawdziwie - a ja głupia chciałam wierzyć w to wszystko. I wierzyłam.
Wierzyłam ludziom, których dzisiaj nie ma u mojego boku. Wierzyłam ludziom, którzy opuścili mnie kompletnie po paru informacjach, które powiedziałam im o sobie.
Zostawili mnie.
Ciężko powiedzieć, jak się teraz czuję.
Ciężko cokolwiek tutaj w ogóle pisać, bo przypominając sobie o wszystkim tym, co działo się te 2 lata, poczułam się okropnie. Poczułam się strasznie i żałuję, że tu jestem. Chyba. Nie wiem.
Prawdę mówiąc - nie wiem, co mam robić. Nie potrafię zapanować nad swoim życiem, a to, co się w nim dzieje mnie przeraża.
My life fucked me up.
Are you ready to meet all of my demons?
I'm sure they will scare you off.
They always do.