Czwartek i piątek spędzony w Krakowie, to zdecydowanie był magiczny czas. Rodzice mnie wyręczyli i zaopiekowali się księżniczką, jestem im bardzo wdzięczna. Burza jest najwspanialszą istotą na świecie, idealnym sercem, moją na zawsze. W niedzielę Sz wraca do wojska, więc znów będzie okazja, aby odliczać do kolejnego spotkania. Kocham, kocham, kocham.