Dzień dobry. Nie bardzo jest się nad czym rozwodzić, bo w moim życiu teraz swoiste zawieszenie. Szukam pracy, czekam na ogłoszenie listy przyjętych na UJ, bo zdecydowałam się spróbować. Karmię się stosami książek, politycznie zaangażowanymi czasopismami, zamiennie przerażającymi horrorami (szczerze polecam 'Martyrs') i Bollywoodem. Uspokajam się. A że nie chcę się uspokoić do cna, planuję przemeblowanie pokoju. To zawsze wyzwala nowe pokłady energii.
plany ? pozwolę sobie zacytować Venilę :
'(...) myśleć, że ma się piękne życie, melancholizować się, w towarzystwie zachowywać resztki błyskotliwości, wstawać nieprzyzwoicie późno, odurzać się słońcem, biegać w deszczu, tworzyć chaos, zaciągać się cynizmem, czytać niehigienicznie, pozwalać zbaczać myślom z utartej drogi.'
ot, co można robić teraz. I jeszcze działać, bo nie znoszę takiego zawieszenia.
a u Was jak jest ? ;)