.'
Już po maturach, na szczęście. Stres przez ustnym polskim był, i to ogromny, ale wynik jest bardzo, bardzo zadowalający. Po raz kolejny okazało się, że wcześniejsze przygotowania nie są gwarantem dobrego zaliczenia. Albo kolejny raz miałam szczęście. Zapewne właśnie tak było, powszechnie wiadomo, że 'więcej szcześcia, niż rozumu'. :)
Dzisiaj tutaj mini-SPA. Jutro ślub i wesele, na których chciałabym dobrze wypaść. I jak to często bywa, dwie imprezy w jeden wieczór... Nie znoszę tego. Mimo wszystko wolałabym grilla tutaj, aniżeli wesele w Katowicach. Już sobie wyobrażam podróż - czy to w samochodzie, gdzie mimo wszystko lepiej, czy busem z resztą gości. Pognieciona sukienka, spływający makijaż, zmierzwione włosy, i ogólne zmęczenie. Mimo że mam ochotę na tę imprezę, to odległość mnie przeraża.
Spełnianie ambitnych planów na wakacje w toku. Wyjazd do Niemiec wkrótce, a później ? Mamy pomysł wyjazdu do Anglii. Na pół roku, bądź na rok. Bardzo mi się to podoba. Poszlifuję mój kulejący angielski, popracuję, pozwiedzam, odpocznę, pobędę z Nim. Coś zobaczę, coś przeżyję. Bardzo nęci taka perspektywa.
Na zdjęciach mój jutrzejszy strój. :) Przepraszam za jakość. Lustrzankę mam w planach od roku, i dalej jej nie mam, i dalej schodzi. ;/
'No chodź, chodź ze mną do łóżka
Bez ambicji, grzechów, wstydu i lęku.'