Hej. Dodaję coś z telefonu. :) Za niecałe dwa miesiące będę w niebie. Serio, nie zawsze trzeba jakiś specjalnych zachowań, drogich prezentów, wyjazdów na Bahama, czy Bora-Bora... Wystarczy miła rozmowa, spotkanie, kilka ciepłych słów. Do szzcęścia trzeba niewiele, a do złości i goryczy jescze mniej, niestety... Wystarczy, dajmy na to jedno gorzkie słowo, głupia mine, czy krzywe sojrzenie. Niektórzy mówią, że to ich nie rusza, ale w tym czasie, kiedy ich usta wypowiadają te słowa, to w sercu i w głowie toczy się zacięta walka o powstrzymanie łez i mowotoku, dzięki któremu powyklinaliby tą osobę, przez którą teraz cierpią.
To tak na szybko... Na szybko, ale w zupełności szczerze. Z własnego doświadczenia i obserwacji... :c Do zo.
MOŻNA DODAWAĆ