Chwila refleksji sprawiła, że inaczej spojrzałam na całą sytuację.
Zaczynam wierzyć w to, że nic nie dzieje się bez przyczyny.
I wszystko - nawet niepowodzenia muszą mieć jakiś cel, są czegoś początkiem.
Wiem, że dzięki kopniakom, które otrzymałam od osób, które nazywałam przyjaciółmi jestem silniejsza.
I chociaż to obrywanie po tyłku wciąż cholernie boli, to jest mi łatwiej, stopniowo się uodparniam.
I bawią mnie te dziecinne zagrywki. Szaleńczo ;]
Koniec mojej urzekającej historii.
Dziękuję, dobranoc.
Na koniec w wersji latino - http://www.youtube.com/watch?v=cXMsXnJRsKE
PS. <3
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika xxmisunderstoodxx.