W końcu pozałatwiałam wszystko co miałam załatwić i już nie siedzę w domu z myślą, że jeszcze mam coś do zrobienia (poza nauką oczywiście, bo ta- chcąc nie chcąc- jest zawsze, ale to jakoś mnie nie przeraża).
A rysunek jest autorstwa Marty P., normalnie się w nim zakochałam, szkoda, że będzie wisiał u Pawła w domu, ale w sumie kiedyś i tak będzie wisiał w naszym wspólnym mieszkaniu ;)
Nie chwaliłam się jeszcze tutaj, że urodziła się Emilka- moja siostrzenica ;)
następnym razem dodam jej zdęcie :))