Foteczka ze śledziem.. ;]
zespół AA xD jeszcze Małży brakuje..:P
twarz Śledzi mówi sama za siebie..
juz za późno na ratunek xD
A teraz opowiadanko mojego autorstwa.. xD
może nie byc najlepsze ale w zupełności oddaje
wszystkie perypetie i życiorys Śledzia :D
Śledziowa satyra ;]
Dawno temu, w zeszłym tygodniu za górami na dnie oceanu Szalonego,
w upalny dzień 1 stycznia 3000 roku w lepiance na rafie koralowej mieszkał Śledź.
Była to przepiękna pokraka z seksowną płetwą na swym ponętnym, pomarszczonym czole.
Uwielbiała czochrać swój obślizgły ogonek, który wyrósł jej z pępka po zjedzeniu glonów.
Tego oto dnia, Śledź na Noworocznym kacu po likierze z planktonu zarzuciła dąsa.
Na rafę przypełzła Macka (czyt. Malwina x]). Wypuściła atrament ze swych jedwabnych,
owłosionych kończyn. Śledź wpadła w czarną dziurę rozpaczy gdyż atrament pobrudził jej 13-ste kopyto.
Biedaczka musiała sprzedać swoją plantację glonów do faji wodnej aby opłacić kostkę szarego mydła.
Na szczęscie Małża (czyt. Patrycja :D) pomogła jej wylizac racice. Od tego dnia robiły to razem codziennie. Żyły długo i szczęśliwie.. ;]
KONIEC
I still belive in your eyes.. ;)