Angel cz.4
Przez kolejne dni nie spotkałem jej. Obawiałem się, że moja szansa na zdobycie jej lub chociaż porozmawianie minęła.
Zabrałem Tiarę na małe co nie co. Chciałem pobyć z nią sam na sam i spędzić jakoś miło czas.
-Boże, co to za miejsce?-oburzyła się
-To jest pizzeria-oznajmiłem
-Myślałam, że zamierzasz zabrać nas do restauracji lub coś podobnego
-Miałem nadzieję, że tu ci będzie odpowiadać-byłem podenerwowany-Nie zamierzam zmieniać teraz lokalu bo tobie to nie odpowiada. Mogłabyś chociaż raz ucieszyć się z tego co ja zaplanowałem.
-Faktycznie kilogramy kalorii mogą być powodem do radości-powiedziała i pochyliła się nad menu
Nie zamierzałem się z nią kłócić. W kwestii sporów z tą dziewczyną jeszcze nikt nie wygrał.
Związek z nią okropnie mnie irytował.
Spotkanie z nią nie minęło tak jak planowałem, ale nareszcie się skończyło. Odprowadziłem ją do domu i ruszyłem na siłownie.
Nie dzwoniłem po chłopaków. Chciałem sam się za to zabrać.
Po kilku ćwiczeniach mój wzrok spotkał ją. Wpatrywałem się jak rozmawia z recepcjonistką o czymś. Chyba nie dało to rezultatu bo zrezygnowana, ale nadal z uśmiechem opuściła lokal.
Nie czekając na nic wybiegłem za nią.
- hej, poczekaj!-zawolałem za nią, na szczęście odwróciła się patrząc pytająco-Jestem Graziano-wyciągnąłem rękę w celu poznania się
-Lara- po chwili wahania uścisnęła ją
-Może uznasz, że to nie jest mój interes, ale widziałem że potrzebowałaś czegoś od recepcjonistki. Mogę dowiedzieć się co to było?-kompletnie nie mam pojęcia dlaczego czułem potrzebę poznania jej zamiarów
Przekręciła głowę w bok i spojrzała na mnie spod przymrużonych oczu nadal mając na swojej twarzy uśmiech. Moje serce zaczęło bić milion razy szybciej.
-Każdą nowo poznaną dziewczyną się tak interesujesz?-jej pytanie zdziwiło mnie, poczułem się niezręcznie przez co zacząłem się jąkać-Haha spokojnie, szukam pracy, widziałam ogłoszenie, że potrzebują nowej recepcjonistki, ale jakoś obecna mnie zbyła.
-Ona nie jest kierowniczką lokalu, pracuje tu, a to właśnie jej chcą się pozbyć, dlatego pewnie cię spławiła. Znam kierowniczkę, mogę z nią porozmawiać..oczywiście jeśli chcesz-szybko sprostowałem
-Tak, dziękuję-odpowiedziała promiennie
Biła od niej jakaś przyjemna aura.
-Może pójdziemy na kawę?-zaproponowałem
-Yy..chętnie, ale niestety nie piję kawy
-Nie szkodzi, w takim razie może herbata?-próbowałem ją jakoś zaciągnąć na spotkanie
-Może innym razem-dała mi ewidentnie do zrozumienia, że mam jej dać spokuj
Zrezygnowany odpuściłem. Pożegnałem się z dziewczyna i wróciłem do siłowni. Postanowiłem nie czekać i od razu zwróciłem się do recepcjonistki o kontakt z kierowniczką. Bez skrupułów podała mi do niej numer.
Zebrałem swoje rzeczy i opuściłem lokal. Odnajdując wzrokiem ławkę usiadłem i wykręciłem numer,który podała mi urocza recepcjonistka.
-Słucham?-usłyszałem głos znajomej mi kobiety
-Witam, dzwonię w sprawie ogłoszenia. Widziałem, że szuka Pani kogoś na miejsce recepcjonistki-zinorowałem fakt znajomości głosu i zwyczajnie w świecie przystąpiłem do sedna
-Owszem, ale wydaje mi się, że Pan nie spełnia warunków-zaśmiała się
-Nie chodzi o mnie. Moja znajoma chciałaby przystąpić do tej pracy-wyjaśniłem
-W takim razie niech przyjdzie do klubu fitness koło godziny 16:00
-Dziękuję za informację- rozłączyłem się po czym wsiadłem do swojego auta i odjechałem.
Wszystko szło idealnie poza jedną sprawą. Gdzie teraz znajdę Larę?
Jak zwykle musi pójść nie po mojej myśli. Odpaliłem auto i wróciłem do domu.
Wziąłem szybki prysznic i wycierając mokre włosy wyszedłem na korytarz, gdzie zobaczyłem walizki.
W pierwszej kolejności pomyślałem o Garisonie, moim starszym bracie.
Nie myliłem się. Po chwili wyszedł z kuchni.
-Siema brat!-krzyknąłem przybijając z nim piątkę
-No jak tam?
-Wróciłem z siłki, widzisz postępy?-wskazałem na swoje mięśnie
-No przypakowałeś. Jednak twoje treningi dają efekty
- A co słychać w wielkim świecie sukcesu?- był adwokatem w Hiszpanii, dlatego od dawna z nami nie mieszkał
-Wszystkie rozprawy póki co wygrywam, więc musi być dobrze
Do pomieszczenia weszła Klarissa, jego żona.
-Przyjechaliśmy w odwiedziny i ze sprawą, do Ciebie Graziano-powiedział
-Obgadamy to dziś wieczorem-odezwała się matka-Może w końcu zaprosisz swoją dziewczynę?- chciałem zaprzeczyć
-To świetny pomysł-odezwał się Garison
-Zadzwonię do niej i zapytam czy ma czas-odpowiedziałem niechętnie i zamknąłem się w pokoju
28 PAŹDZIERNIKA 2017
1 LIPCA 2017
7 MARCA 2017
5 MARCA 2017
4 MARCA 2017
2 MARCA 2017
1 MARCA 2017
26 LUTEGO 2017
Wszystkie wpisy