In search of happiness cz.1
Giovanna
Jak co dzień niewyspana musiałam wstać do szkoły. Wyłączyłam budzik, który natarczywie oznajmiał godzinę 6 rano po czym przeciągając się wstałam z łóżka. Zwlekłam się z niego po czym zarzuciłam pościel i wyciągając jakieś ciuchy z szafki, która w cale nie była obładowana ciuchami jak u większości dziewczyn ruszyłam w stronę łazienki.
Przemyłam twarz i zęby po czym związałam swoje włosy w kitkę. Nie robiłam makijażu bo po prostu nie było mnie stać na wydawanie pieniędzy na bezużyteczne kosmetyki.
Gotowa chwyciłam za swoją starą torbę i kiedy chciałam wyjść z domu usłyszałam za sobą głos mojej ciotki.
-Wróciłam wczoraj do domu i wszędzie był wielki bajzel, nawet nie chciało ci się ruszyć i posprzątać-zaczęła jak każdego dnia krytykować- Nie mam zamiaru trzymać w domu kogoś kto jest bezużyteczny, więc jeśli nie chcesz wylądować na ulicy musisz wziąć się w końcu za robotę-mówiła
-Przecież całymi dniami sprzątam i gotuje,bo ciebie nie ma!
-Ktoś musi zarabiać-wzruszyła ramionami
-Ale tych pieniędzy jakoś nie widać-kontynuowałam
-Nie pyskuj smarkulo!-zagroziła mi palcem- Kiedy wrócisz masz zrobić tu porządek- rozkazała i wróciła na swoje miejsce na kanapie
Wzdychając wyszłam z domu i dosyć szybkim krokiem kierowałam się w stronę szkoły. Przekraczałam smutne uliczki mojej okolicy, w której mieszkałam. Wszystko było takie szare bez życia i niezadbane. To miejsce należało właśnie do osób, którym nie powodziło się finansowo, a ja się do nich zaliczałam.
Straciłam rodziców kiedy miałam 8 lat. Od ich śmierci minęło 8 lat i wszystko raptownie się zmieniło. Przygarnęła mnie ciocia, która nie ma swoich dzieci, bo do tej pory nie ma męża. Pracuje w jakimś kasynie i często przynosi pieniądze za prostytucje, ale to na długo nie zostaje. Wszystko przetraca na alkohol, który było czuć w domu, a gdyby nie to, że czasem kiedy śpi wykradam jej z kieszeni 100 lub czasem 200 złotych penie nie miałybyśmy co jeść. Musze całymi dniami zajmować się domem i uczyć do szkoły.
Nie chce takiego życia, chce w przyszłości być kimś, a najbardziej chce być dla kogoś ważna. Tutaj dla cioci jestem tylko i wyłącznie do sprzątania i gotowania..reszta się nie liczy. Nigdy nie usłyszałam od niej słów podziękowania czy też wsparcia z jej strony.
Dla mnie każdy dzień był smutny, szary, dlatego cieszyłam się kiedy pada deszcz. Kochałam taką pogodę. Opisywała moje uczucia, a co najważniejsze, wtedy mogłam przy wszystkich pozwolić po policzkach płynąć łzom swobodnie. Nikt wtedy nie zorientowałby się, że to łzy, tylko krople deszczu spadające na moją twarz.
Nie lubiłam chodzić do szkoły. Nie ze względu na naukę, ale ze względu na znajomych. Nie miałam tam, żadnego przyjaciela, a wręcz przeciwnie sporo osób się ze mnie naśmiewało.
Czasami chciałabym zniknąć, żeby zobaczyć jakby to wszystko wyglądało beze mnie.
28 PAŹDZIERNIKA 2017
1 LIPCA 2017
7 MARCA 2017
5 MARCA 2017
4 MARCA 2017
2 MARCA 2017
1 MARCA 2017
26 LUTEGO 2017
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Sentymentalnie whatyoumeantomeWiosna pachnie...pozdrawiam :) halinam