Jestem w mieszkaniu.
Ale nie moim.
Nie wiem co to za miejsce.
Moi bracia siedzą na kanapie.
Tata gdzieś obok.
Paweł ma wychodzić.
Tata ostrzega, że ma na siebie uważać.
Wychodzi.
(POBUDKA)
Schodzę po schodach.
Chcę wyjść z mojej klatki schodowej.
Pod drzwiami leży trup jakiegoś grubasa.
Pod nim jest prostokątna dziura.
Nagle tata pojawia się koło niego.
Upchał grubasa nogą do dołu.
Dziura się zamyka.
Powiedział, że mam iść i uważać.
Otwieram drzwi.
Stawiam jeden krok poza klatkę schodową.
(POBUDKA)
Teraz chcę wejść do klatki schodowej.
Wchodzę.
Po prawej cały czas jest wnęka.
Żeby było miejsce na wejście do zamkniętej teraz piwnicy.
Teraz wnęka jest większa.
A na samym jej końcu wisi na haku koleś.
Już nie pamiętam czy był powieszony za nogi czy za głowę.
Nagle trupa po części przysłaniają poziome półki.
Na nich są buty.
Tata mówi że mam jakieś wybrać.
A tam między półkami dalej widać trupa.
Wybieram jakieś buty.
Patrze na trupa czy się nie rusza.
(POBUDKA)
Żegnam i Pozdrawiam