Tak dawno mnie tu nie było...
no cóż... w sumie wiele się nie zmieniło.
Mój łobuz w gipsie się smęta po domu z nudów.
Ja całymi dniami w domu, bo pracy nie ma gdzie znaleźć.
W weekendy szkoła ciągnie się do wieczności...
od czasu do czasu jakaś biba :D
i tyle... :-)