Na zdjęciu Ja z dzikim łogrem po ląży ;>
No kto by pomyślał że damy radę nie?
Z Pikadora jestem zadowolona w 100% Jakieś półtora tygodnia albo i więcej ostro pracujemy i nie odpuszczamy, Wczorajszay i dzisiejszy dzień był genialny i oby takich więcej. Nie mogę o nim żadnego złego słowa powiedzieć jest kochany.
Wczoraj trening skokowy, tylko raz wbił sie w przeszkodę, ale to przez ze mnie, bo za szybki najazd zrobiłam-.-
Skoczyliśmy swój rekard 105 cm, i mogliśmy więcej ale nie chcę na razie przesadzać.
Dzisiaj ujeżdzeniowo, Chłopiec mnie bardzo a to bardzo zdziwił całą jazdę od początku do końca dzielnie pracował, zebranie praktycznie cała jazda bez buntów, bez szarpania, bez wieszania na wodzy, zad ładnie pracował rzucie z ręki w kłusie, chody boczne w kłusie, próby w galopie. Jestem z niego taka dumna ! Mogłabym go chwalić a chwalić.
I ten nasz galop ręce do góry głowa w niebo,
zamknięte oczy i wiatr we włosach,
znakomite uczucie...
I jestem taka szczęśliwa w końcu spełniło się jedno z marzeń : )Pamiętasz jeszcze ?
Filmik z kładzenia pikadora