Kochany Osiołek.
Bylam u niego.
Mialam jezdzic ale odpuscilam, po jego zachowaniu..
wzielam go na ląze.
Mam pozdzierane cale rece, popalona skore..
Kon debowal brykal. ja po prostu stalam i sie patrzylam, raz jego kopyta przelecialy pare cm nad moja glowa.
Jeszcze jak by tego bylo malo, kuleje....Poprostu chce mi sie ryczec.