połowę feri przeżyłam, bo inaczej nie da się tego nazwać
osiemnastka wczoraj była dobra, zmęczona po bieganiu i mazaniu się flamastrami, pozytywnie
chyba wrócę do wpisów tutaj.
czuję, że się zmieniam, zmieniam się w jakiś dziwny stwór, dającego dziwną dozę różnych uczuć
ogólnie to nie powinnam narzekać, bo jest dobrze, poniekąd wszystko się układa, jednak jest mi kurewsko źle wewnętrznie, tak samo z siebie chyba.
czarny chleb i czarna kawa zapętlone.
Świat ma tylko cztery strony
A w tym świecie nie ma mnie
https://www.youtube.com/watch?v=gvDKuRP8vRE