wstaję dzisiaj o nieco nieprzyzwoitej godzinie jak na mnie... schodzę na dół, licząc ze zaraz z powrotem wskoczę do łóżka a tam... czekają na mnie "świeżo" podpisane piłki przez zawodniczki z Muszyny i kalendarz z wczorajszego meczu z Pałacem! od razu odechciało mi się wracac na górę, skoro od rana zapachniało siatkówką :)