Po dłuższym namyśle stwierdziłam, że będę od nowa prowadzić mojego photobloga. Nie wiem jak wypadnie to w praktyce, ale mam nadzieję, że pomyślnie.
Mam zamiar pisać o treningach, bo ta kwestia najbardziej mnie interesuje.
16.10.2014. TRENING ENRICO.
Dziś były skoki, nie skakałam większej wysokości niż L1.
Mój koń wreszcie zaczął jakoś chodzić. Jednak dziś to ja dosłownie skopałam sprawę.
Uciekał mi z kontaktu, odpalił turbo i pędził do przodu, wynikiem czego były zrzutki, masa wolt.
Enrico jest koniem pełnej krwii angielskiej, o bdb rodowodzie (M: Enigma, O:Surako). Jest zwinny i szybki, jego ojciec wygrał wiele gonitw. Nie jest koniem wysokim, ma niecałe 154cm w kłębie. Jest niesamowicie zwinny, zwrotny i szybki. Nigdy nie biegał na torach. Aktualnie jestem jego 2 w życiu i jedynym jeźdźcem (Wczesniej jeździł na nim mój starszy brat).
Moja praca z Endim przebiega w całkiem obiecującym kierunku. On ma 9lat, z czego przez 5 lat nie miał jeźdźca, w końcu los chciał żebym się nim zainteresowała i przesiadłam się z haflingera (na zdj) na niego. Początki były strasznie trudne. Nie akceptowanie kontaktu, pełnego siadu, brak pracy zadu, brak mięśni, minimalna koordynacja ruchowa. Wolta o średnicy 20 metrów była ogromnym wyzwaniem. Koń często się potykał (z powodu braku równowagi). Podczas galopu nadganiał szyją.
Jak jest aktualnie?
Będę dodawać zdjecia, opisywać treningi i porónywać- before i after.
Cóż mogę więcej powiedzieć, czasami wystarczy chcieć.
Pracuję z nim od 8 miesięcy niemal dzień w dzień.
Mamy już na koncie kilka zwycięstw i kilka porażek.
Jakich? Będę opisywać w kolejnych photorelacjach. someoney love you honey .
http://instagram.com/little_wollf