Wróciłam z tej wycieczki już xD
I właśnie przesłałam zdjecia Radkowi xD
Na tej wycieczce serio sobie wiele uswiadomiłam i wiele do mnie doszło.
Zwłąszcza , kiedy jak grom z jasnego nieba uderzyły we mnie przemądre i genialne słowa Daniela.
Kiedy usłyszałam wiele i się nie wtrącałam.
I kiedy zauważyłam, że mam przyjaciół takich jak mam.. xD zrozumiałam, że nie mogę przesiadywać tyle z "przyjaciółmi".Bo przy nich nie jestem sobą i jest mi z tym cholernie źle, bo nie mogę sobą być. Tylko dlatego, bo "przyjaciele" zostawiliby mnie daleko w tyle. A i oni nie lubią mnie takiej, jaka jestem naprawdę.
Wiem już, że mam przyjaciół i Oni kochają mnie taką, jaką jestem a nie taką, jaką jestem dla nich. Bo przy nich i dla nich zawsze jestem najszczersza i prawdziwa.
I chyba walnę młotkiem w szybę i wyjdę przez wyjście bezpieczeństwa. Bo cholera wie, jak źle może być, jeśli jeszcze trochę zostanę.
I smuci/cieszy mnie fakt, że poczułam bezinteresowną troskę o mnie z drugiej strony. A to znaczy, ze wcześniej tego nie czułam..