photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 KWIETNIA 2010

żal.

łoj. strasznie sie dużo wydarzyło od ostatniego wpisu. no więc chyba opiszę każdy dzień po kolei.


  • 3 kwietnia: rano pobudka o 6. szybkie ogarnięcie i na autobus. przed 8 bycie na dworcu i dwugodzinna podróż do K. pocieszająca myśl: niedługo z Nim będę u mnie. no i tak było. o 16 byliśmy już w domu. matki natury nie było wiec sympatycznie;) potem zapoznanie z terenem i wszystko po swojemu. potem rysunki, garaże, mcdonald i powiedzmy, że bezsenna noc. szkoda tylko, że nie taka jaka sobie zaplanowaliśmy.
  • 4 kwietnia: tv, garaże itp. w każdym razie mino ograniczonego obszaru prywatności było miło i fantastycznie, bo On był przy mnie, a to dla mnie jest najważniejsze.
  • 5 kwietnia: czas pożegnanie? teoretycznie tal. jednak los sprawił, że poniedziełek nie był zmarnowany. tak nawiasem problem z noclegiem. przy okazji pytanie: czy ktoś byłby zdolny spać na klatce byle tylko być ze swoim szczęściem? nie byłabym taka pewna, że tak. My jednak bylibyśmy do tego zdolni, gdyby nie M. dzięki niej ta noc była najlepsza z najlepszych do tej pory.
  • 6 kwietnia: zaspaliśmy na busa. ale zdąrzyliśmy na drugiego więc okej. kolejne kłamstwo [dlaczego mnie to nie dziwi] i w końcu pożegnanie. w domu źle nie było, więc git.
  • 7 - 8 kwietnia: obmyślanie planu i to tyle co do tego dnia.
  • 9 kwietnia: wow, to był niezapomniany w sensie negatywnym dzień. no więc od samego rana wątpliwości. po raz pierwszy fatalne przeczucie, że się nie uda, ale posłuchałam Go. w końcu dla Niego wszystko. dosłownie i w przenośni. no więc pijechałam, niby do M. oczywiście kolejne kłamstwo. jednak nietrafione. musiałam ze stresem wracać i udawać, że wszystko okej. więc nieciekawie.
  • 10 - 11 kwietnia: obmyślanie kolejnego planu, który teraz musi wypalić.
  • dziś: zobaczymy.

 

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika xxdaylightxx.