jest źle.
zastanawiam się czy będzie lepiej czy gorzej.
mam nadzieje, że lepiej,
ale to nie wystarczy.
ja.. chce coś zrobić..
coś, żeby o wszystkim zapomnieć..
tylko nie wiem co.
'świąteczny nastrój'
nie lubie świąt.
to wszystko jest takie.. sztuczne.
chyba jak wszystko co mnie otacza.
mam po prostu już tego wszystkiego dość.
i sama sobie nie umiem pomóc.
sobie, ani nikomu innemu.
to mnie już przerasta..
edit:
kurwa zawieszam.!!!