móóój kochany pieso. <33
cóż.. wdupczyła mi dzisiaj pół kojacji. =.='
hmmm.. wczoraj siedziałam sobie z moją mamą i czytałam jej fragnenty z moich kochanych trzech książek i najpierw czytałam coś z pierwszej części, potem przypomniało mi się coś z drugie i momentalnie się za nią zabrałam i jej pokazywałam fragment, na którym strasznie ryczałam, a moja mama do mnie per 'wariatka'.
milutko.
hmmm.. dzisiaj pół dnia u lekarzy spędziłam. =.=
i mi krew pobierali. X___X
na to czekałam ponad dwa tygodnie.?!
i mnie jeszcze lekami będą faszerować.
ale endykrynolog, u którego byłam był.. śmieszny. XDDD
tak.. śmiesznie gadał.
takim 'slangiem' jakiego jeszcze nie słyszałam.
a potem coś o ślubie gadał i kazał mi stać na jednej nodze i na niego poleciałam, a on coś takiego:
D: No widze, że na mnie lecisz. XD
.lool2.
a moja mama tylko tam siedziała i bała się odezwać. =.= [xD]
i zaczęła Mange czytać. Oo
ale to ja jej ją wcisnęłam. XDD'
tak dla uściślenia- Death Note.
[spodobał jej się. o__O]
-Edward.?- szepnęłam czując się jak kompletna idiotka.
Zza moich pleców dobiegł stłumiony chichot.
-Tu jestem.
Odwróciłam się na pięcie. Ze zdumienia dłoń sama powędrowała mi pod szyję.
Edward leżał wyciągnięty w swobodnej pozie na moim łóżku, z rękami pod głową i szerokim uśmiechem na twarzy.
-Ach.!- musiałam przysiąść na podłodze.
-Przepraszam.- zacisnął usta próbując ukryć swoje rozbawienie.
-Uff. Potrzebuję minutke, żeby dojść do siebie.