aa! twarz mi znowu ukradli. no nie, zwariować niby można, lecz to nie jest prosta sprawa. trzeba mieć powód.
a ja wam powiem tak. wyjeżdzam. tak, w dal. chociaż nie. jadę na szkolenie. bo jestem wolontariuszką. ach, może nietypowa sprawa. będą ok. 30 godzin pieprzyć o tym, dlaczego warto być wolontariuszem. ajj, czy może być coś piękniejszego?
a dzisiejsza noc była nadzwyczajnie krótka. pod oknem całą noc siedziałam i podziwiałam piękno księżyca, a tu nagle pojawia się słońce. nie zdążyłam nawet pomyślec jak będzie wyglądać mój brat za dziesięć lat.
jeśli kocha Was mama to możecie się czuć pozdrowieni na tym owym photoblogu.
jeśli nie, to też się czujcie.
więc, cześć i czołem!