Cześć aniołki, tęskniłyście?
_____
Od niemalże dwóch godzin zastanawiam się co mogę wam powiedzieć, jak wytłumaczyć moją nieobecność i jak ukryć wstyd przez to jaka jestem. Tak naprawdę boję się dodać ten wpis, boję się was zawieść, ponieważ tak dużo z was do mnie korespondowało, prosiło bym wróciła, a ja za każdym razem tonąc we łzach odrzucałam te prośby, wstydziłam się - nadal się wstydzę. Przez ostatnie miesiące zniszczyłam prawie wszystko, co tutaj wywalczyłam. Staczam się coraz bardziej, niewinny dexstrometorfan zmienił się w dziesiątki innych, bardziej niszczących sybstancji, a ja ze słodkiej Cass zamieniłam się w żądnego kolejnych kresek podczłowieka, jednak tylko perspektywa "kolejnego razu" sprawia, że nadal jakoś się trzymam.
Kocham Was, ja tęskniłam ogromnie.
Wasza (NIEWIEMJUŻKIMJESTEM)