Życie na prochach jest innym, lepszym życiem i już nie wspominam tutaj o tym syfie z aptek.
Chciałabym mieć więcej, dużo więcej, a nie mam nic, prócz.. właśnie. Prócz syfu z aptek.
I muszę zacząć się starać by zdobyć pieniądze, bo wszystko co mnie zabija sprawia że jakoś nadal funkcjonuję.
Dziś jedyne co przepuściłam przez swój przełyk to 300mg dekstrometorfanu, filiżankę kawy, mały jogurt, magiczny proszek od mojego aniołka i 100ml wódki o smaku cytrynowym. Tak bardzo się niszczę, tylko dlatego, że tak bardzo pragnę umrzeć. Przepraszam was, nie jestem taka jaką mnie postrzegałyście i mam do siebie ogromny żal za to, że Cass, która miała motywować wciąż upada..
Już 3 lata tutaj jestem, jestem tutaj z Wami, okruszki, motylki najcudowniejsze i najsilniejsze.
Cudowne i kochane. Dziękuję.
Love you, fucking hard.
Cassie, xoxo.
forever.