Tyle zmian pojawiło się w moim życiu, odkąd ostatnim razem się tu logowałam. I chociaż w domu jest coraz to gorzej, ojczym dużo pije, wszczyna awantury i krzyczy bez konkretnego powodu, to ja jestem w tym wszystkim silniejsza. Przestał mnie przerażać, zabawne.. Jestem wręcz przekonana,że to ja mam większą władzę niż on sam. I to jest piękne. Był ostatnią 'rzeczą', która wywoływała strach na mojej twarzy, a teraz jest dla mnie jedynie "zagubionym dzieciakiem, który nie radzi sobie ze swoimi problemami". Kontroluję również głodówki jak i napady obżarstwa, chociaż bulimii nadal nie pokonałam i wiem, że ona pozostanie we mnie już zawsze. Psychiatrę odpuściłam. Została ze mną moja miłość do dekstrometorfanu. Biorę większe dawki, mimo, to nie latam już tak wysoko jak dawniej. Egzystuję...