Trzymała piwo. Wiedziała, że przyszedł tylko dla niej.
Połykała je coraz szybciej. Zagryzała je petem.
Uśmiechała się pomimo wszystko. Nie pamiętała już niczego.
Położyła się na łóżko wszystko wokół niej wirowało.
Wszystko było śmieszne, śmiała się coraz głośniej. Nie
zwarzała na nic uwagi na to że jej przyjaciel patrzył.
On położył się obok niej. Uśmiechając się szczerze.
Bynajmniej tak właśnie wydawało się Natalii. Z minuty
na minutę leżał coraz bliżej jej ciała. W pewnym momenie
jakby przez przypadek dotknął jej dłoni. Całkiem nie chcący.
Spojrzała na niego. Miał piękne oczy. Były niebiesko zielone.
Tak samo cudne jak jego usta. Chciała, żeby ją pocałował.
Przysuną się jeszcze bliżej. Ich ciała dotykały się.
Delikatnie zaczął ją całować. Położył dłoń na jej policzu.
Miał cudowne dłonie. Takie nie skażone życiem.
Całował jeszcze lepiej niż mówił. Pragnęła, żeby ten pocałunek trwał wiecznie.
Zniknął. Wrócił. Został. Odszedł. Kochał.
PIEPRZONE WSPOMNIENIA.
pojebana SAMI.
nie tnę się.
jesteście dumni?