Niedawno wstałam. Zaczyna się niedźwiedziowanie, bo smtuno, bo nic nie idze po mojej myśli, bo tęsknie. Przypomina mi się okres zimowy, kiedy wstawałam z łóżka tylko po to, by się czegoś napić, bądź iść do łazienki... Niedobrze mi się robi, gdy o tym myślę.
Niebo płacze. Burza też była. Jest mi smutno. Czuję się znów sama. Chciałabym wyjść, ale zimno. I ludzie... Ludzie nie zachęcają.
Samotnie.
K.