(jest piękna. SHE SQUATS!)
TO JEST WAŻNY WPIS. JEST SPECJALNIE DLA CIEBIE. JEŚLI POTRZEBUJESZ TROCHĘ MOTYWACJI - CZYTAJ KONIECZNIE!:)
Wiecie, przed chwilą siedziałam pod prysznicem i myślałam sobie....kurcze, ale mam power! Tak bardzo chcę wszystko zmienić!
Dlaczego? Jest już cieplej. Przeglądałam dziś moją garderobę i...czas wyjąć letnie rzeczy. Ale czy ja jestem już gotowa na lato? Otóż NIE, nie jestem. Ale JESZCZE nie. Będę. Zobaczycie, będę. Ależ mam motywacji, pełne wiadra!:)
Tak bardzo czuję, że mogę, że dam radę!
Teraz trochę o tej motywacji:
1. Patrzyłam dziś do swojej szafy. Chcę kupić nowe spodnie, ale dopiero, jak zaakceptuję swój tyłek i uda. Bo wiecie, ja nie noszę raczej spodni. Ewentualnie takie z niskim krokiem, gdzie i tak nic nie widać. Chcę kupić sobie spodnie i dumnie je nosić. Chcę.
Chcę na lato dobrze wyglądać w szortach. Serio, nie chcę się wstydzić jak je założę. Chcę nosić szorty i nie wyglądać śmiesznie. Tylko tak, żeby inne laski mi zazdrościły.
Chcę zmieścić się w tę piękną sukienkę.
Chcę zajebiście wyglądać w moich spódniczkach i w stroju kąpielowym na plaży. Mieszkam nad morzem, na plaży jest zawsze pełno znajomych. Chcę, żeby patrzyli i zazdrościli. Chcę, żeby pomyśleli "łoł, ale się wyrobiła!".
2. Chcę móc wybrać chłopaka. Z tych najprzystojniejszych, bo do takiej laski to wiadomo, same dobre partie startują.
Chcę mieć najlepszego chłopaka.
Chcę, żeby mu się podobało. Chcę, żeby patrzył na inne i mówił "jeny, moja jest dużo lepsza", "moja ma lepszy tyłek", "moja ma bardziej zajebistą figurę". Chcę, żeby piał z dumy!
3. Chcę zaimponować trenerowi i partnerowi. W moim sporcie wszyscy to patyki. A ja chcę być sexy, wysportowana i gotowa na mocne treningi. Chcę wyglądać lepiej i od tych wszystkich patyków w tańcu i od tych, o których się mówi "ojeny, ale jak na tancerkę to powinna trochę zrzucić..". Chcę im wszystkim dokopać i pokazać, że mogę. Chcę lepiej tańczyć, lepiej się czuć i lepiej wyglądać. Schudnięcie pomoże tym trzem rzeczom, serio.
4. Chcę być z siebie dumna. Chcę móc przybić sobie piątkę i powiedzieć "dobra robota, laska. Udało Ci się. Możesz teraz chodzić w letnich ubraniach z głową do góry, nosić topy i te wszystkie ciuchy, których nie kupiłaś, bo "w tym za grubo".
Chcę się polubić. Czuć do siebie większy szacunek. Chcę czuć, że zasłużyłam na miano swojej koleżanki. Moje koleżanki są ładne i mają super wysportowane figury:) Serio, wszystkie.
5. Chcę motywować innych. Naprawdę, nie wiecie nawet jak bardzo chcę schudnąć żeby powiedzieć Wam, jak to zrobiłam. Żebyście się na mnie wzorowały i żeby któraś powiedziała "łał, też tak chcę, zazdroszczę!". Chcę dostać wiadomość "opowiesz mi jak to zrobiłaś? Chcę też spróbować!". Chcę rozmawiać z anorektyczkami i pokazać im, że wyszłam z anoreksji i i tak schudłam i tak mi lepiej. Chcę pomagać.
Moje 5 najważniejszych punktów motywacji.
A Wy? Nie chcecie tego? Jakie są Wasze punkty?
Nie trzymajcie się na zbyt krótkiej smyczy, dbajcie o siebie, dawajcie sobie zdrowe jedzenie, nie śmiećcie się, odżywiajcie swój organizm co 3 godziny, dużo pijcie, trenujcie, uśmiechajcie się i...powodzenia!:*
Nie zwątpmy, mamy jeszcze trochę czasu na wyrobienie tego wszystkiego!
ps, ależ się rozpisałam, chyba o motywacji napiszę niedługo nowy post na BLOGU (link) :)