chora chora chora....:((
oskrzela i zoładek..
w czwartek wieczorem jak mnie goraczka scieła to myślałam ze nie wyrobie..
cały czas leżenie w łozku juz zygam tym..musiałam wstac..ale dzisiaj troche lepiej;)
nawet pomogłam mamie ubrac choine;) niedługo dodam fote w całej okazałosci;p
ide sie dalej kurowac bo przedemna kupa roboty..
troche smutno..dlaczgo?nie bede pisac..
see yaa