K.

MODELKA: LADY RAGANA

Ktoś mi dzisiaj powiedział, że narzekam. I ten ktoś miał rację w 100%. Narzekam. Na wszystko. Na słońce, na deszcz, na tramwaj pełny jak i pusty, na brak zajęć i ich nadmiar, na nudę, na brak czasu, na wszystko co możliwe. Na życie. A czy warto? Jakie by nie było, jest tylko jedno. Czemu więc marnuję tyle sekund, tyle dni swojego życia na narzekanie? Nic tym nie zmienię. Taka sytuacja.

Czekałam tak bardzo na wtorek a tymczasem on dobiega końca. Coś się zmieniło? Nic. Ciągle stoję w martwym punkcie, nie wiem nic, nie wiem co chcę wiedzieć, nie wiem czemu nie wiem i nie wiem czy chcę wiedzieć. To czego się dowiaduję sprawia mi ból. kiedy zaczynam myśleć o tym, czego nie wiem jest jeszcze gorzej. Mózgu mój! Przestań mnie dręczyć i wylecz się z tej największej choroby jaką zsyłasz na ludzi. Nie miej uczuć. Nie kochaj. Życie takie piękne. Jeszcze myślę wchodzę pod górę, wejść jest zawsze łatwiej niż zejść, więc...Będzie jeszcze gorzej niż jest teraz. Teraz mam to, czego chciałam, na co pracowałam i jest ŹLE. Nie wiem jak chcę wykorzystać swój czas. Marnuję go, bo żyję myślą, że moja przygoda dopiero się zaczyna. A może tak naprawdę już się kończy. Dziś gryzdolę i powtarzam parki narodowe na eko a jutro wyjdę i zginę śmiercią tragiczną. Tak więc (próbując nie zaczynać zdania od "tak więc") od jutra-zostawię sobie jeszcze te kilka godzin na moje ulubione zajęcie z cyklu "depresyjne nastawienie do świata i wszystkiego co się rusza" i przygotuję mój mózg na zmianę- zaczynam żyć tak, jakbym miała umrzeć za godzinę! A co jeśli umrę we śnie i nie zdążę zacząć tak żyć? Pomyślę, że trzeba było zacząć od 21.00 we wtorek, nie w środę rano. Nie, nie pomyślę. Bo będę lub nie będę w niebie, czy piekle (bardziej prawdopodobne to drugie).

Wiara czyni cuda? To się nie dzieje, to nie istnieje. Tworzymy to sami. Sami nakręcami świat? Czy to On trzyma za sznurki i wszystko robimy według Jego woli? Czy kierowałby nas wtedy tam, gdzie jest pełno gówna? Jaki byłby wtedy dobry dla swojego stada.. Nikt przecież nie posyła swoich owiec na złe pole.