M.

MODELKA: MAGDALENA ANDERS

Bang, bang! Mrok fchuj.. Chciałoby się powiedzieć, że mała P. wraca w dobrym stylu, ale się nie powie:)

Nie było jeszcze tutaj takiej pustki i zniechęcenia. Do działania, do jedzenia, do spania, nawet do srania! Wartości moje jakże duże stały się tak małe, tak bardzo podeptane przez rzeczywistość. Patrzysz, ale nie widzisz. Słuchasz, ale nie słyszysz. Walczysz, ale ciągle przegrywasz. Odwieczna ta walka pomiędzy tym co się robi a tym, co robić warto. Najgorsza rzecz, kiedy jesteś w tym gównianym odcinku swojego życia i zaczynasz walczyć sam ze sobą. Próba odcięcia się od świata i transfuzja egoizmu do krwi nie powodzi się. Właściwie nie wiem co robię i po co to robię. Dla siebie, czy dla kogoś? Czy jestem dla nich, czy tylko dla siebie. Czy może już jestem w najwyższej fazie egoizmu i robię wszystko, żeby siebie uszczęśliwić. Ważne? Nie. Robię to dalej. Robię to dla czyjegoś uśmiechu i własnego płaczu. Takie gówno. Wniosek jest tylko jeden, za każdym razem, co bym nie zrobiła, dostanę po dupie. Albo od życia albo od własnego sumienia. Że mogłam, ale nie działałam.

Może na tym polega moja egzystencja. Dawać wszystko, dostać tylko kopa w dupę i spotkanie z Lucyferem.