photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 LISTOPADA 2012

Król na tronie :)

Tyle nas tu nie było, że łohohoho i jeszcze hoho :P Nie miałam czasu, potrzeby i weny. Nie wiem dlaczego. A dziś zajrzałam i patrzę, że codziennie przez ten czas zaglądało po kilkadziesiąt osób, więc chyba jednak losy Wiktora interesują ludzi :) To miłe :) i budujące bardzo.

A Wiktorek w sumie powolutku, pomalutku idzie do przodu :D Od września codziennie rehabilitacja, do tego zajęcia z logopedą. Był taki okres zaraz po chorobie czerwcowo lipcowej, że przestał całkowicie mówić, ani be ani me, a jeżeli już, to cały czas "nie". Wszystko na "nie", mało się uśmiechał i taki niezainteresowany był tym co się dookoła dzieje. Niedawno dowiedziałam się, że dzieci po przebyciu ciężkiej choroby czasem tak mają, że przestają mówić. Dobrze, że o tym nie wiedziałam bo bym się (jak to ja) stresowała tym okropnie, a tak to poszliśmy na zajęcia z panią logopedą, on się odblokował, a ja nawet nie zwróciłam większej uwagi na to że przestał mówić ;)

Jeśli chodzi o wygląd to nie zmieniło się komletnie nic. Tyle samo waży, tyle samo mierzy, tylko przykurcze ma większe w kolankach. Ubranka wszystkie już na rozmiar 68 zniszczył. Wstyd nawet do lekarza, czy na zajęcia iść bo nie ma nic takiego wyjściowego :/ Nadzieja, że  młodsi bracia cioteczni szybko wyrosną z rozmiaru 68 hehe

Teraz jestem bardzo szczęśliwa, bo Wiktorek od września idzie do przedszkola :D Własnie jutro idziemy do psychologa, aby wyrobić orzeczenie o potrzebie specjalnego kształcenia. Nigdy nie myślałam, że Wiktorek pójdzie do przedszkola, do dzieci, do innych pań, że będzie robił to co dzieci zdrowe. Nie marzyłam nawet, że będę planować jakie ubranka kupię do tego przedszkola, jaką wyprawkę itd... Że będę go codziennie odwozić i przywozić i że będę miała te kilka godzin dziennie czasu dla siebie, żeby gdzieś wyjść, na spokojnie posprzątać, ugotować, zrobić zakupy. A tu niespodzianka, gdy we wrześniu dowieduję  się w placówce do której chodzimy na rehabilitację, że otwierają nowe przedszkole specjalne "Kamyczek" i pytają  czy się wybieramy. A ja zdziwiona, bo jak to, przecież on nic koło siebie nie zrobi, nie siedzi, nie chodzi, sam nie je, robi w pieluchę. Okazało się, że żaden problem. Byliśmy w tym przedszkolu, jest śliczne, świeżutkie, przemiła pani dyrektor, panie które znamy z poradni rehabilitacyjnej, piękne sale i codzień rehabilitacja. Przedszkole rusza od stycznia ale Wiktorek pójdzie dopiero jak skończy 3 latka. Pierwsze dni po tej wiadomości to była euforia hahaha A potem nagle do mnie dotarło, że nie będzie go przy mnie w ciągu dnia, że on próbuje wszystko wymuszać, jak sobie panie z nim dadzą radę, żę może będzie beze mnie nie szczęśliwy i zaczęłam wyć i rozpaczać, że chyba tego nie chce.

Potem zobaczyłam jak się zachowuje na zajeciach w poradni gdy mnie nie widzi. I był zadowolony dopóki mnie nie zobaczył, bo wtedy wrzask, krzyk i wymuszanie. A jak się złości to krzyczy i grozi mi dwiem rękami na raz. Doszłam do wniosku, że z tym przedszkolem to tylko ja będę miała problem, że będę za nim tęsknić i to mi trzeba uciąć pępowinę, a nie jemu, bo on będzie wreszcie zadowolony, będzie miał świetną opiekę, codzienną fachową rehabilitację, zajęcia i nie będzie się nudził. Ehhh matki. Ciężko jest jak dzieci dorastają :D

Mi jest jeszcze ciężej, bo wiem i cały czas mam tego świadomość, że im jest starszy tym coraz mniej czasu nam zostaje. Staram się nie myśleć o tym, jakoś się oswajać, ale z każdym dzieckiem, które odchodzi w naszym Stowarzyszeniu przychodzi myśl, ze mni też to nie ominie. Z drugiej strony, jak ma tak być to wolę ja go żegnać niż, żeby on został sam w jakimś domu opieki społecznej czy coś w tym stylu. Zresztą, przecież kiedyś i tak się znowu spotkamy :D Także to tylko na chwilę, ale tęsknota na pewno będzie. Póki co, jeszcze jesteśmy razem i staram się wykorzystywać ten czas najlepiej jak się da:)

Fizycznie Wiktorek jest silniejszy, ładnie dźwiga się do siadu jak mu się podaje ręce, tylko jak już wstanie to zaraz robi bęc i nie chce siedzieć. W podporze siedzi ładnie, lepiej trzyma główkę. Na zajęciach się podnosi, dźwiga główkę ale płacze przy tym, nie chce tego robić. Gdyby chciał wykorzystać tą swoją siłę, to pewnie już by siedział.

Jest bardziej świadomy tego co się dzieje dookoła, wiem że sporo rozumie. Oduczyłam go używania smoczka w ciągu dnia. Dostaje go tylko na noc i to uciętego do połowy. Chciałam całkiem mu go uciąć, ale wpada w histerię, a tata musi chodzić do pracy i nie sposób po kilku nieprzespanych nocach chodzić na kilkunastogodzinne zmiany. Także uzgodniłam z panią logopedą, że do spania może smoczek mieć, ważne żeby w ciągu dnia używał i ćwiczył buzię.

O dziwo poszło bez problemu. Przed zaśnięciem dostaje monia, a rano na prośbę "oddaj smoczek" wyciąga z buzi, oddaje i nawet nie kwiknie.

Kurcze, dużo jeszcze takich drobnych rzeczy, ale nie sposób tego wszystkiego tak od przysiadu spisać, także może mi się wkrótce reszta przypomni.

p.s zdjęcie robione przed chwilą, rozmazane bo aparat szwankuje.

Komentarze

~mateuszgozdz To zdjęcie jest najlepszym dowodem że mimo swej ciężkiej choroby potrafił się śmiać cieszył się że ma taką kochającą rodzinę która oddała się bez reszty i potrafiła się cieszyć razem z nim mimo niewątpliwych ciężkich chwil nie upadali ale szli dalej nie są to słowa zrucane na wiatr
11/01/2013 18:55:24
~ubawionaciocia Czy spod kuperka wystaje mu biszkopcik?
27/11/2012 18:30:58
xwiktorek dokładnie :D
27/11/2012 22:47:02
~marta no witam cie kochana bardzo bardzo tęsknie i ciesze się bardzo ze z przedszkolem wyszło kiedyś się pytałam ciebie i tak myślałam na ten temat i wierzyłam ze istnieją takie przedszkola i ze Wiktorek pójdzie i odpocznie od mamusi hi hi hi. suuuuuuuper ciesze się z wami dymi dużymi i tymi małymi sukcesami buuuuuuuuziaki :*
26/11/2012 22:57:49
claudi1987 Dokładnie:) w końcu zawitaliście tutaj :)
26/11/2012 20:00:38
molkaa W końcu coś dodałaś!!!
26/11/2012 18:06:13
Info

Użytkownik xwiktorek
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.

bg

txt