Cześć . Po dzisiejszym dniu jestem podłamana ... Byłam w końcu u lekarza, skłamałam tłumacząc złym humorem mamy, przepraszam . Nie potrafię mówić o niektórych , teraz coraz częściej .. rzeczach . Sama nie wiem dlaczego, nie chcę komukolwiek psuć psychiki i zapełniać głowę swoimi , ale tylko i wyłącznie swoimi problemami. Swoimi nie z własnej woli, ale jednak... Nie będę się na ten temat rozpisywać . Dobrze nie jest, może być gorzej . Teraz to zaczynam się bać, że ten lekarz mówiąc to co mówił rok temu może być prawdą . Tragiczną, ale prawdą. Nie mogę w to uwierzyć, no nie mogę, nie no ... To w sumie i tak nie dołuje aż tak bardzo jak inna sprawa, ale ... no, nie ważne . Jest jeszcze trzecia mianowicie, że będąc szcześliwą dziewczyną z zajętym sercem chodzę podłamana czując się nie potrzebna, nie kochana . Czując, że każdy ma w dupie mój los . Depresja czy rzeczywistość ? Stawiam na to drugie ... No cóż .. fajnie jest mieć wyjebane . ;] Ja nie potrafię .
Pozdrawiam . ;x