wiesz, chcialabym miec jeden dzien taki jak w filmach,
pic pierdolonego drinka z kokosowego kieliszka,
co noc jestem z toba, ja i ty i molo
i caly swiat gdzies obok, nie przeszkadza nam byc soba
ja i ty i cisza, cisza, zadnych pytan,
zapomnijmy sie dzisiaj, jakby swiat o nas nie slyszal nigdy,
wiesz, to swiat fikcji, ale liczmy, ze to jawa,
zlammy wszystkie logik prawa i zniknijmy zaraz.
wiesz, chce byc gdzies, gdzies gdzie lepiej jest,
gdzies gdzie nie ma mnie, a chcialabym moc obudzic sie
w takim miejscu, wiesz nie mam dolarow i pensow,
zlotowek i funtow, za to mam milosc w mym sercu,
wiesz, czasem wolalabym poprostu nic nie wiedziec,
ze stac mnie tylko na to, by ci to wszystko powiedziec ej.
jestem biednym czlowiekiem, calym mym bogactwem slowa,
wiec pojedzmy gdzies razem, caly swiat jest w naszych glowach.
nie moge Ci pokazac tych dziewiczych plaz, naprawde,
ale usiadzmy na asfalcie i uwierzmy w magie.