'Przychodzi miłość i zachodzisz w głowę, jak mogłeś dawniej nie wierzyć w jej istnienie.
Przychodzi wiara i stajesz osłupiały, jakie to proste po prostu wierzyć i wierzyć.
Przychodzi śmierć i jest taka zwyczajna prosta, uśmiechasz się lekko, jak mogłem się jej bać?
Jest też nadzieja ona jest zawsze, najbardziej wtedy, gdy wydaje się, że odeszła na zawsze,że odeszła na zawsze, że odeszła.
Przychodzi miłość i zachodzisz w głowę, jak mogłeś dawniej nie wierzyć w jej istnienie.
Jest jeszcze coś nieuchwytne, niewidoczne, niepoznawalne, nie ma tego więc jest.
Jest też nadzieja ona jest zawsze, najbardziej wtedy, gdy wydaje się, że odeszła na zawsze,że odeszła na zawsze, że odeszła.'
SDM - Coś.
naleciało mnie na poezję śpiewaną xD
święta, święta. święta.
kocham ten przedświąteczny czas. bardziej niż same święta. :)
i przede wszystkim dwa tygodnie odpoczynku od szkoły. chociaż ten tydzien był całkiem miły. najpierw miałam dyżur w łazience, i prawie cały czas siedziałam na próbach ;P
a wczorajszy występ udał się.
ja wiedziałam, czułam, że mi ta świeczka zgaśnie. i na moje nieszczęście wzieła i zgasła. ;/
strasznie chciało mi się śmiać, ale wiedziałam że patrzy na mnie ponad 250 uczniów oraz nauczycieli i różnych gości. xD
później każdy dzielił się opłatkiem. i nagle złapała mnie taka nieograniczona melancholia. to moje ostatnie święta w tej szkole, ostatnia Wigilia z klasą, ostatnie łamanie opłatka ze znajomymi.
jak tak popatrzyłam na tych wszystkich krzątających sie po sali z opłatkiem w ręku, z uśmiechem na twarzy, składających sobie życzenia, całuski etc. aż mi się łezka w oku zakręciła. cos pięknego.
czasami mam dosć tej szkoły, nauczycieli, osób, które do niej chodzą, ale jednak w głębi serca kocham ją.
znów w radiu leci 'You're beautiful' - czy ja zawsze muszę trafiać na tę piosenkę? nie wiedzą, że ja mam do niej słabość? ...
dzisiaj pół dnia spędziłam na zakupach, tych świątecznych, ale tatuś obiecał mi sweterek na urodziny (wolałabym gitarę, ale to szczegół xD) podziwiam go za cierpliwość, bo ze mną na zakupach można nerwicy dostać. jak wiadomo, jestem strasznie niezdecydowanym człowiekiem, więc łaziliśmy w tą i z powrotem, aż ze względu na zdrowie taty kupiłam sobie ten sweterek.
chciałam długi, czarny i z wielkimi guzikami. oczywiście nie było. totez kupiłam krótki, szary i z małymi guzikami. był też czarny, miałam na niego chęć, ale dałam mojej szafie coś nowego, bo widok ciągle czarnych i białych ubrań na pewno już ją dołował.
aczkolwiek nie uważam, że czarny i biały są straszne. najlepsze kolory jakie mogą być! ;D
miał być śnieg? i był.
nie wiem jak to się udało, ale to najlepszy prezent jaki można dostać. ;)
spacer wieczorem pośród spadających płatków śniegu to coś wspaniałego. szkoda tylko, ze samotny...
chyba kończe, bo znów się utnie jak poprzednia ;P
jutro cały dzień sama. ędę siedzieć na gg i zabijać ciszę;P