Zbyt łatwo i zbyt czesto mówimy dziś "koniec" i rozstajemy się, bo coraz trudniej nam budować bliskość. Przejście przez naturalny, kolejny po zakochaniu etap związku- przyglądania się sobie nawzajem, swoim różnicom, uwzględniania ich jako elementu partnerstwa- nie pasuje do dzisiejszego tempa i sposobu życia. Tu potrzeba uważności, spokoju, cierpliwości, otwartości i zwyczajnie czasu. A tego nam brak. Poznajemy się i dość szybko podejmujemy decyzję o wspólnym życiu. Podejmujemy ją wtedy, kiedy jeszcze jesteśmy na "haju". Hormony wtedy w nas szaleją i nie potrafimy podjąć życiowych decyzji. Tymczasem dokonujemy wyborów w mgnieniu oka i potem, gdy różowe okulary w sposób naturalny zsuwają się z nosa, doznajemy szoku. Tak samo szybko, przy pierwszej drobnej trudności, której rozwiązanie wymaga minimalnego wysiłku, po prostu uciekamy! Nasuwa się może brzydkie ale dośc trafne porównanie- te współczesne związki są "fastfoodowe"- pozornie duże syte, ale też kaloryczne i niezdrowe. Wszystko dzieje się szybko, "na stojąco". Tak jesteśmy też wychowani, tak wychowujemy swoje dzieci- kładziemy duży nacisk na rozwój intelektualny, na emocje nie ma miejsca. A potem w związku, kiedy one w nas buzują, kompletnie nie umiemy ich okiełznać, wyciszyć, rozmawiać o nich z partnerem.
Gubimy się i odpuszczamy.
Za każdym kolejnym razem.
tęsknie
Inni zdjęcia: Kapcie pamietnikpotworaModlitwa jozefwielkiDaisy tezawszezle:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Środa chasienka