A ja jestem proszę pana na zakręcie.
Moje prawo to jest pańskie lewo.
Pan widzi krzesło, ławkę, stół,
A ja rozdarte drzewo.
Bo ja jestem proszę pana na zakręcie.
Ode mnie widać niebo przekrzywione.
A ja jestem, proszę pana na zakręcie,
rozpierdolona w każdą stronę,
nie wiem, w którą stronę powinnam iść, a w którą chcę.
Wiem tylko, że się zgubiłam, że moja głowa to mrowisko myśli i że jestemtakakurwagłupia.