19 sierpnia.

Nie może być.

Zatrzymajcie ten czas.

Prawie wszystko, co zaplanowałam na te wakacje ziściło się.

Standardowo Bory Tucholskie, Kaszuby, Bydgoszcz, morze, Woodstock (na którym poznałam w końcu osobiście, po 3 latach ludzi z forum). Miały być jeszcze Bieszczady z przystankiem w Oświęcimiu, ale nie wyszło.

Od września praktyki, a ja już panikuję, że nie będę potrafiła obsłużyć faxu i innych sprzętów biurowych. xD

Muszę też dokończyć w końcu ten nieszczęsny rozdział licencjatu. ;__;

Jak dobrze pójdzie, to po tym wszystkim, pod koniec września pojedziemy sobie w Karkonosze, naładować porządnie i ostatecznie akumulatory przed depresyjną jesienią i powrotem do szarej rzeczywistości.

Aaa, no i długo wyczekiwane MŚ za 10 dni.

Pamiętam, że ogłoszenie, że to właśnie Polska będzie organizatorem było chyba w 2008 roku.

I myślałam sobie, że jeszcze tyyyyle czasu.

I, że będę już taaaaaka stara.

Niesamowite.